Rok temu, też pamiętasz, pierwsza fala pandemii. Drzwi kościołów i domów zamknięte. Ledwo uchylone dla pięciu osób. Pamiętam młodą parę błagającą o chwilę dla siebie w świątyni. Nie zapomnę liturgii Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku bez udziału wiernych. Trzecia fala przyspiesza, realizują się czarne scenariusze.