Jest takie miejsce, jest taki czas, w którym nie może zabraknąć księdza. Takim miejscem w Drezdenku jest na pewno szpital, od początku związany z parafią. I posługa w szpitalu. Pamiętam czasy, kiedy ksiądz z sakramentami odwiedzał chorych tylko dwa razy w tygodniu – wczesnym rankiem i zawsze, nawet nocą, proszony telefonicznie.