Sacrum w poezji księdza Jerzego Hajdugi (notatki z konferencji)

Czy sacrum w literaturze musi być przepełnione wzniosłym stylem pełnym patosu? Z tak problematycznym pytaniem zmierzyli się uczestnicy konferencji naukowej, która odbyła się 25 października 2012 roku w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie.

 

 

Organizatorami cyklu spotkań są największa biblioteka na Pomorzu Zachodnim oraz Archiwum Archidiecezjalne w Szczecinie. Uczestnikami debaty byli przedstawiciele świata kultury i nauki, a także młodzi adepci nauk filologicznych i teologicznych.

 

Sporym zaskoczeniem okazał się wykład dr Marii Kabaty Sacrum w poezji księdza Jerzego Hajdugi. Konkluzją wywodu akademickiego było stwierdzenie, że

odwołanie do Boga w twórczości Hajdugi przeczy utrwalonym kanonom twórczości kapłańskiej. Modlitwy, prośby, błagania i podziękowania kierowane do Najwyższego nie są bezpośrednie, ale dokonują się przy pomocy sfery profanum.

Poeta wyraża swoją wiarę w krótkim, zwięzłym opisie codziennych czynności. Z poziomu zagubionego, skromnego człowieka (czasami małego chłopca) przechodzi w stan duchowej jedności z Bogiem.

 

Prostota słów, posługiwanie się językiem potocznym sprawiają, że autor wprowadza odbiorcę w szczególny stan. Zagłębiając się w analizę wierszy ks. Hajdugi, czujemy, że Bóg jest przyjacielem, miłosiernym ojcem, a nie tylko Panem, któremu należy się bezwzględne oddanie, cześć i wierność, z czym mamy do czynienia w przeważającej części twórczości nasyconej tematyką religijną.

 

Uczestnicy podzielili pogląd, że specyfika tej twórczości jest niezwykle intymna i właściwa tylko i wyłącznie samemu twórcy.

 

Twórczość księdza z Drezdenka już od pewnego czasu weszła na wyższy poziom dyskusji akademickich, gdyż nie pierwszy raz analiza tomików autora stanowi przewodni temat podobnych konferencji. I jak tu nie znaleźć czasu, będąc studentem prawa, na spotkanie z księdzem Jerzym. Na koniec w mojej ulubionej kawiarni.

 

Autor: Michał Pieróg

Dodaj komentarz