Na wyciągnięcie ręki

Co czytam, co sądzę o poezji, wydawnictwach, tłumaczach i kryzysie literatury? O tym wszystkim można przeczytać w rozmowie z Jarkiem Holdenem.

 

 

Trzy pańskie święte książki?

Z trzech (moich) świętych książek to przede wszystkim Biblia. Ma swoje osobne miejsce, czeka na wyciągnięcie ręki. Ostatnio sięgam często po tomik wierszy Krystyny Miłobędzkiej „Po krzyku’ oraz zaczytuję się w wierszach Wojciecha Bonowicza z tomiku „Druga ręka”. Dla mnie zawsze mistrzem był i jest Tadeusz Różewicz, z prozy odkrywam dzisiaj Wiesława Myśliwskiego.

 

Gdy myślę o poezji, to wiem, że…

To wiem, gdzie i u którego autora szukać. Czytam i wtedy czuję się po prostu lepiej.

 

Czy tłumacz jest współautorem książki, czy tylko kopistą?

Myślę, że jest współautorem, a na pewno dzieje się tak wtedy, gdy jego nazwisko widnieje na okładce. A tak dzieje się coraz częściej. To dobry zabieg.

 

Najlepsze polskie wydawnictwo?

Zawsze było i jest mi bliskie Wydawnictwo Literackie. Dobrze, że trzyma się tego szyldu znakomita poetka Ewa Lipska.

 

Czyta ksiądz kryminały?

Nie czytam kryminałów – tak jak nie lubię filmów kryminalnych. Nawet dla odprężenia wybieram poezję.

 

Polska literatura jest w kryzysie?

Patrząc na ilość wydawanych książek (często własnym sumptem), to na pewno nie. Z jakością bywa różnie, nawet czytam wypowiedzi, że tragicznie. To jednak bym nie tragizował. Zdarzają się bowiem perełki, które trzeba wyłowić. Ale to już rola recenzentów.

 

Czyta ksiądz recenzje?

Czytam recenzje, ale już nie z taką ciekawością jak za czasów Błońskiego, Kwiatkowskiego czy Sandauera. Wtedy ich głos był nobilitacją dla autora, był bardzo ważny w krytyce literackiej.

 

Dzisiaj też są tacy krytycy, ale jakby odgrywają inną rolę. Dla przykładu: pamiętam dokładnie dyskusje wokół pierwszych wierszy Rafała Wojaczka. Profesor Jan Błoński napisał znakomitą recenzję po jego pierwszym tomiku, która otworzyła oczy czytelnikom. I niemal wszyscy zaczęli czytać.

 

Więcej na: https://czytanieisluchanie.blogspot.com