Współbrzmienie – bardziej szesnastokartkowy zeszyt z trzydziestoma dwiema nieliczbowanymi stronicami. Okładka miękka, jedwabiście satynowa, o kolorze z ciemnych najciemniejszych sepii niby to ciepłe, listopadowe niebo nad Krakowem, kiedy nadciąga najgłębszy niż…
Współbrzmienie[m] zostało nazwane toż osobliwe, na pograniczu artystycznego katalogu oraz poetyckiego zbioru, a zaprezentowane w formie zwartego druku, zjawisko, autorstwa dwojga Mistrzów: Marii Kuczary i Jerzego Hajdugi.
Maria Kuczara swoimi fotogramami opowiada Światy niemożliwe; opowiada tak od lipca 2008 roku, wtedy gdy – po raz pierwszy – wspólnie z Rafałem Babczyńskim przedstawiła własne, obiektywem utrwalone wizje, które obecnie przepływają poprzez rozmaite stany i stadia (pod)świadomości, niczym – jak ma to miejsce w przypadku autorki omówienia – identyfikacje jej indywidualnego wyobrażenia czyśćca:
Ze skorupek codzienności
sklejam
moje Światy Niemożliwe
Światy niemożliwe? Oczywiście, że możliwe, jedynie dla zdecydowanej większości obracającego się wśród nich ogółu: zwyczajnie niedostrzegalne. Niewidziane na równi z porzuconą na chodniku przełamaną słomką, zużytym biletem, niedopalonym papierosem.
Bo kogo tak naprawdę może dogłębnie zainteresować zaglądające w zakratowane okno seledynowe pnącze, zrujnowane, prowadzące do rudery, schody; oglądane przez rozbitą szybę brudne podwórko; listopadowe niebo nad iluminowanym Kościołem Mariackim, majaczący w zaduszkowym śniegu stary nagrobek; puste pomieszczenia ze sfatygowanym jednym krzesłem; gawędzące w okiennej ramie, ptaki; twarze znaczone cierpieniem; samotność wiszących ubrań; perspektywa pustostanów; obolałe stopy z wyraźnie uwydatnionymi haluksami?
I tu dochodzi do głosu owo Współbrzmienie; dialog obrazu oraz słowa. Słowa oszczędnego jak kiełkujące nasionko rzeżuchy. Słowa wobec fotogramów akuratnie wyważonego:
coraz częściej rozmawiam
ze sobą osiemnastoletnim chłopcem
no chyba że nie wraca
do domu
Fakt, nie wraca, ponieważ to tu – to tam, zwyczajnie przysiada autopeel oparty o posmarowane graffiti ściany stareńkich domostw. A i ta modelka w czerwonej niby przemarznięta jarzębina, sukni, czemu tak stoi i co zamierza sobą reklamować?
czytam gazetę przy oknie
jak odważnie jest bezszelestnie
odsunąć firankę
gdzie wszystko mimo niejednokrotnie zaprogramowanego nieładu musi posiadać swoje takie – nie inne – miejsce:
pokój oddycha uwolniony
od mebli od łóżka
z tobą
jeszcze w kącie
na czterech nogach
wierne jak pies
Bowiem, co zresztą wyraźnie podkreśla autor wstępu, Krzysztof Kwasiżur:
Współbrzmienie jest […] niczym podróż pomiędzy kartkami tomiku wierszy w bardzo dosłownym rozumieniu; wystawa pozwala – ba, nawet zmusza – do przemierzania fizycznej odległości od wiersza do wiersza i poddawania się wizjom ilustratorki, bardzo przypominających poddawanie wizjom własnej wyobraźni podczas czytania wierszy.
Na podstawie: Współbrzmienie, Jerzy Hajduga (poezja), Maria Kuczara (ilustracje), Kraków – Drezdenko 2016.
ISBN 978-83-944364-0-7
Autor: abirecka
Źródło: www.poezja-polska.pl (30.03.2016)