„Tomik dotarł do mnie w sobotę. Zabrało mi chwilę, moment, by poczuć, że jest dobrze. Przeczytałem niemal natychmiast. A potem drugi raz. Dzisiaj. Rano. Gdy jeszcze wszystko budziło się do życia, i potem – kilka godzin później, gdy to życie zaczęło wszystkim dawać w kość”. O książce „Zatrzymać z czasu chwile” pisze na swoim blogu Jarek Holden.
I jeszcze na przykład taki fragment: „Jakim kapelanem jest Hajduga, jeden pan Bóg raczy wiedzieć. Nie mam pojęcia. I dla tego tekstu też to nie ma najmniejszego znaczenia. Bo wiem, jakim Jerzy Hajduga jest poetą. Nurtującym i pobudzającym. Wzbudza zaufanie i pozwala swojej poezji oddychać razem z czytającym. Czytelnik nie czuje się skrępowany, ujarzmiony cielcem bożka. Jest przewiewnie. Są otwarte okna, uchylone drzwi dla – niemal – każdego”.
Cała recenzja do przeczytania na blogu: czytanieisluchanie.blogspot.com.