Książki Jerzego Hajdugi Zostań i takie twoje odchodzenie skupiają się na tym, co jest pomiędzy życiem i śmiercią. Pokazują czas, gdy dociera do nas świadomość, że to jest ten moment, kiedy już sami stanowimy o sobie i poczuciu, że dzieciństwo, młodość, pamięć, dotyk dłoni są już tylko w nas – pisze Elżbieta Adamiec.
Powoli odlatują ptaki, dzień staje się coraz krótszy, czas na jesień, na pożegnania, na bycie bardzo dorosłym, ale także na bycie dzieckiem… Tym, które wie lepiej, więcej, które przeprowadza umarłych, trzymając ich za rękę, a także tych, którzy zostają podpięci do respiratorów… I nie ma pewności, że wrócą.
Dziwny to czas: pandemia, wojna. Nowy, inny, który dopiero poznajemy i z niedowierzaniem zadajemy pytanie: „Czy tak ma już być?”.
Tak jest.
Wiemy, ile dla poety, pisarza znaczy pierwsze zdanie, ile znaczy myśl, a także tytuł, ile znaczy wydana książka – w tym wypadku dwie.
Niepozorne tomiki Zostań i takie twoje odchodzenie, piękne tytuły, które określają spojrzenie na świat zewnętrzny i skupiają się na tym, co jest pomiędzy życiem i śmiercią. Na pięknie codzienności, mądrości ścian, które przechowują szepty, ból, uczucia i myśli, często ostatnie. Pokazują czas, gdy dociera do nas świadomość, że to jest ten moment, gdy już sami stanowimy o sobie, o milczeniu telefonu i poczuciu, że dzieciństwo, młodość, pamięć, dotyk dłoni są już tylko w nas. To jest czas innego spojrzenia na wszystko, co wokół, na nas samych.
Jerzego Hajdugi brewiarz, czytanie na dziś, godzina po godzinie… Mieści się w nim odchodzenie i zostań, i wszystko, co wiąże się z posługą, ale i naszym oddechem, wyobraźnią i odczuwaniem… To, czym jest słowo – „zostań” – co ono oznacza i moment, w którym jest najważniejszym słowem, opowiada nam Jerzy Hajduga.
Mówi nam o sobie intymnie, cicho, poważnie. Zachowuje poobijane kolana, ciekawość dziecka a także samotność księdza, dorosłego mężczyzny oraz twarz i postać Mamy, tej odchodzącej, która jest. Jeszcze jest, ale za moment w chwili, gdy Ona odejdzie, narodzi się na nowo: poeta, kapłan, osierocony syn, ksiądz Jerzy. Te książki są pamiętnikiem umierań, śmierci, pogrzebów, ale i ozdrowień nie tylko ciała, ale i duszy. Podwójny memuar ciszy, głębi siebie i rozterek bliskich nam wszystkim.
Ile wiemy o samotności, bólu, lęku? Czy znamy śmierć i odchodzenie?
Na te pytania każdy z nas sobie po cichu odpowie. Dla mnie są to bardzo ważne książki, piękna poezja… Piękne życie i to one okiełznały moje lęki.
Dzisiaj się nie boję.
Po blacie mojego biurka pełzają promienie słońca, błyski światła, jest w nich życie, ale i umieranie, nadchodzi nowa pora roku. Wiersze nienapisane wygrzewają się w delikatnych smugach. Piękna w wierszach księdza Jerzego jest codzienność, okruch przemijania. Niepewność a także wielkość, jaka tkwi w nas, wielkość naszych odczuć i myśli. To całkiem nieświadoma „dobra rada” dla nas od człowieka, który wie więcej niż my i przechowuje w sobie wspomnienia odchodzeń i prostego słowa: „zostań”.
W sercu Jerzego Hajdugi są wszystkie śmierci, jest i ta najważniejsza… Śmierć Matki, mimo że one są podobne sobie…
Wzruszające piękne chwile, świat Poety, ale i świat każdego z nas.
Na moment stałam się dzieckiem, gdy czytałam:
Uważaj na siebie
tak mnie żegnała
mama i
żegna
Usiąść razem
w pokoju u mamy
zostały jeszcze
dwa krzesła
nam wystarczy
jedno
Oba wiersze pochodzą z tomiku takie twoje odchodzenie.
Wiersz z książki Zostań:
Zostań
drzwi same przestają się
otwierać przymknięte
pokój z tobą
przyszło nam się
dzielić
snem
Autorka: Elżbieta Adamiec
Źródło: Facebook, 8.09.2022