Ostatnio w oknie szpitalnym coraz częściej potrzebujesz wykrzyczeć siebie i powrócić do domu wysoką trawą. Ale wracasz do łóżka i syn siedzi przy tobie. Szczęśliwa, że to nie pogłos, a na pewno syn.
Echo mnie niesie
sam nie pamiętam
na drugie piętro
i drzwi
Trawy wysokie
jak drzewa schodzę
by wyciągnąć jeszcze
chwilę z tobą
Autor: Jerzy Hajduga