„Gdy moja dziewięcioletnia córka wróciła ze szkoły i zobaczyła nową książkę w domu (tomik Jerzego Hajdugi pt. «Zatrzymać z czasu chwile»), podekscytowana rzuciła plecak i zabrała się do lektury. Po przeczytaniu z uśmiechem i wypiekami na twarzy zapytała: «Umiesz pisać recenzje, nie? To pisz! Będę dyktować»”.
Książka jest ładna, solidna, kwadratowa nietypowa, przyjemna w czytaniu i dotyku, nie pachnie już świeżością, ale jest łatwa w odbiorze i szybka, choć nad niektórymi wierszami musiałam się zastanowić. Nad tymi zbyt prostymi, bo wyczułam haczyk. Bo to niemożliwe, by w tak małym wierszu schować jak pod kołdrę tyle miłości i myśli. Takie podchwytliwe to było dla mnie…
Najbardziej przypadły mi do gustu wiersze pod koniec tomiku, bo są pełne miłości. Taki miniromans. Tylko coś mi tu nie gra…
– Mamo, mówiłaś, że to ksiądz napisał. A tu wyczuwam romans. Mamo, czy można mieć romans z Bogiem?
– Można! Też romansuję z Bogiem.
– A tata wie?
Dyktowała: Amelia Kapuścińska
Fot.: Magdalena Kapuścińska