W mieszkaniu mamy już błysk. Czas pomyśleć o prezentach pod choinkę. I znowu gonitwa. Co? Komu? Za ile? Niełatwo jest każdemu dogodzić. Wreszcie święta?
Jerzy Hajduga. Poezja. Blog autorski. Nowe wiersze.
Strona autorska Jerzego Hajdugi. Nowe wiersze i blog autorski.
W mieszkaniu mamy już błysk. Czas pomyśleć o prezentach pod choinkę. I znowu gonitwa. Co? Komu? Za ile? Niełatwo jest każdemu dogodzić. Wreszcie święta?
1.
13 grudnia 1981 roku Polska
moim domkiem parterowym
przykładam czoło do okna
parapet moją misą
głów na misie
nie od parady
wyciągam rękę
ciekawa jak ogień
garnkowego
zadka
2.
wyskoczył z suki
pamiętam
tak dyszał
chciał coś
powiedzieć
objął
przytulił
taką
zostawił
na ulicy
[Jerzy Hajduga z tomu Dwa żywioły, 1994]
są poeci bez słów ba
wśród nich może ja
gdy wracasz
wystarczy
kącik ust
[Jerzy Hajduga wiersze nowe]
Dopiero Adwent! Na początku listopada, dokładnie dzień po Zaduszkach, witryny sklepowe wystrojone są już choinkami, świecidełkami i całą masą kolorowych bombek. Na ekranach telewizorów pokazuje się i opowiada, że mikołaje już czekają na grzeczne dzieci w wielkich marketach, że w czekoladzie mieści się cała masa zdrowego mleka, że przeróżne gumki i żelki pomagają być mądrzejszym i doroślejszym.